Według uefowskiego prawa Parma zobowiązana była uregulować nalezności najpóźniej do 31 marca. Nie zrobiła tego. I została jej cofnięta licencja. Pod tymi 300 tysiącami kryła się wielka czarna dziura, w której utopiono ponad 90 milionów. Po wstukaniu hasła parma Football Club 2013-14 na włoskiej wersji Wikipedii można zobaczyć jej sezon w pigułce. W tabelce "przybyli latem" zmieściło się 123 piłkarzy, wśród nich kupiony i natychmiast wypożyczony do Kolonii Sławomir Peszko. Przez styczniowe okienko transferowe weszło kolejnych 19. Łącznie 142. W rubryce odeszli aż 160, zima - następnych 68, co zamknęło się bilansem 228. Sezon 2013-14 to 370 nazwisk. To tak jakby zbudować i rozebrać w krótkim czasie 15 zespołów, zakładając,że kadra powinna liczyć 25 piłkarzy. Latem Ghiraldi na gwałt szukał 15 milionów na zapłacenie zaległych pensji. Wyskrobał 6 i zapłacił za lipiec. Ale od sierpnia jakiekolwiek wypłaty zostały zawieszone. Rocznie Parma na zarobki piłkary przeznacza 20 milionów. W związku z zaległosciami została na klub nałożona już jedna kara: -1 punkt. Drugą będzie odjęcie kolejnych pięciu punktów. W między czasie nastąpiły zmiany na górze. W grudniu Ghirardi sprzedał klub tajemniczemu konsorcjum cypryjsko-rosyjskiemu. Przez dwa miesiące władze sprawowało trzech prezesów. Po kolejnych dwóch miesiącach Parma za kwotę 1 euro przeszła w ręce Mapi Group włoskiej firmy widmo z siedzibą w Słowenii. 15 lutego upłynął kolejny termin spłaty należności wobec piłkarzy. 19 marca odbędzie się pierwsza rozprawa w sprawie ogłoszenia upadku klubu. By dokończyć ten sezon bez oddawania walkowerów, Parma potrzebuje 5 milionów euro. Dla ratowania prestiżu rozgrywek włoska federacja zobowiązała się tę kwotę pożyczyć. Ciekawe tylko, kto ją jej odda.