Borussia - Park jak rodzinny dom

Skończyły się czasy społecznej działalności w sporcie. Największe kluby piłkarskie są dziś firmami, zarabiającymi na siebie. Jednym z najbardziej utytułowanych klubów Bundesligi jest Borussia Moenchengladbach, pięciokrotny mistrz RFN w latach 70., triumfator Pucharu UEFA w 1975 roku. W ubiegłym tygodniu, przy okazji meczu z Schalke (0:0), dziennikarze naszej gazety odwiedzili Moenchengladbach. Jeszcze kilka lat temu Borussia grała w II lidze, a jej sytuacja finansowa, delikatnie mówiąc, nie była najlepsza. Jednak wszystko wskazuje na to, że teraz dla Borussii nadchodzą lepsze czasy. Obecnie budżet klubu wynosi 50 mln euro, z czego na pierwszą drużynę przeznaczone są 22 mln euro. - Marzy nam się teraz awans do Pucharu UEFA, a w przyszłym sezonie nawet Liga Mistrzów - powiedział Markus Aretz, rzecznik prasowy klubu. Po tym, co zobaczyliśmy w Moenchengladbach, te plany wydają się bardzo realne. Od dwóch lat Borussia gra na pięknym, nowym stadionie Borussia-Park, wybudowanym za 70 milionów euro. Obiekt mieści się na obrzeżach miasta, niemal w polu. Trybuny mogą pomieścić ponad 50 tysięcy kibiców. Obok stadionu jest kompleks ośmiu boisk treningowych ze sztucznym oświetleniem (dwa z nich mają podgrzewaną murawę). Obiekt został wybudowany za pieniądze klubu (czyli sponsorów), miasto przekazało jedynie działkę po preferencyjnych cenach. Stadion został oddany do użytku latem 2004 roku. I robi ogromne wrażenie. Na Borussia-Park jest kilka restauracji, przychodnia lekarska (także dla pacjentów z zewnątrz), siłownie, pomieszczenia klubowe, duży sklep z pamiątkami oraz biuro prasowe. Na koronie znajdują się zaś loże VIP-ów. Każda z nich przeznaczona jest dla dwunastu osób. - Wynajęcie jednej na cały sezon kosztuje 60 tysięcy euro - zdradził Markus Aretz. - W loży jest catering, można coś zjeść i napić się piwa. Jeśli ktoś wykupi ją na trzy sezony, to dostaje bonus w postaci umeblowania jej według własnego uznania. Z loży nie widać boiska, więc kiedy rozpoczyna się mecz, VIP-y zasiadają na specjalnej trybunie, na krzesełkach pokrytych skórą. Spotkanie Borussia - Schalke 04, nudne i nieciekawe, oglądało 51026 widzów. Ponad 90 procent biletów na mecze Borussii wykupywanych jest przed sezonem, w formie karnetów. Na mecz z zespołem z Gelsenkirchen, w wolnej sprzedaży było zaledwie ok. tysiąca wejściówek. - Z kibicami nie mamy żadnego problemu - powiedział rzecznik. - Na meczach zachowują się spokojnie. Zresztą mamy dwóch kibiców na etacie w klubie, którzy siedzą zawsze w fan clubie i starają się na biężąco śledzić to, co się tam dzieje. Ostatnio na jednym z meczów jakiś kibic odpalił rakietę. Dzięki pomocy innych, od razu go namierzyliśmy i dostał zakaz stadionowy. Dla najwierniejszych fanów przygotowany jest sektor z miejscami stojącymi. Może pomieścić 15 tysięcy ludzi, którzy przez cały mecz głośno dopingują swoich ulubieńców. Nie ma mowy o żadnych oprawach, sztucznych ogniach, racach czy stroboskopach. Dozwolone są jedynie flagi i transparenty. Mimo że Borussia-Park jest obiektem bardzo nowoczesnym, nie będzie gościł uczestników mundialu. - Długo byliśmy brani pod uwagę, ale ostatecznie odpadliśmy - stwierdził Markus Aretz. - Między innymi dlatego, że w naszym regionie jest już kilka miast, które będą organizowały mistrzowskie mecze. Trzeba było więc wybierać stadiony w innych landach.

Źródło: Nowosci.com.pl 2006

Długi związek Borussii

Trybuny wypełnią atrapami

COPYRIGHT 2015 BY WWW.BUSSOCCER.PL WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE